"Drogi kolego:
Mam przyjemność zaprosić Cię do wstąpienia do Nowojorskiej Akademii Nauk (...) Zaproszenie Cię oznacza uznanie Twojego wkładu w rozwój i popieranie nauki i techniki (...) Znajdziesz się w gronie czcigodnych naukowców, wśród których od 1817 roku był m.in Tomasz Jefferson (...) i ponad 40 laureatów Nagród Nobla. Członkowie reprezentują 50 stanów Ameryki i ponad 150 krajów całego świata. (...)
Po prostu wypełnij i odeślij nam załączone Potwierdzenie Członkostwa (...)
Otrzymasz swój Dyplom Członkowski, odpowiedni do umieszczenia w ramkach,
wkrótce po opracowaniu twego Potwierdzenia Członkostwa. Kopia (w dużym
pomniejszeniu) Twojego Dyplomu widoczna jest poniżej"
Czyja naukowa próżność nie zostanie mile połechtana? Ach, ileż czasu i wysiłku
włożyli ci Amerykanie, zanim złożyli mi te propozycje? Docenili moje
osiągnięcia naukowe! I skąd znali mój adres? I ten Dyplom... Ładnie się będzie
prezentował nad biurkiem. Będą mi go zazdrościć. Dodatkowo w życiorysie będzie
można napisać "Członek Zagranicznej Akademii Nauk". 105 dolarów to całkiem
niewiele, jak za tak wielki zaszczyt.
(KCh 1/95)