Bezpieczna przemiana alotropowa fosforu czerwonego
w fosfor biały
Rys. 1.
Jeden z zaproponowanych w literaturze
sposobów otrzymywania fosforu białego
Temat artykułu ze względu na otrzymywaną niebezpieczną substancję może wzbudzić
nieco wątpliwości. Jednak w książce pt. "Doświadczenia chemiczne dla szkól
średnich" (Z. Matysikowa, R. Piosik, Z. Warnke, Wydawnictwa Szkolne i
Pedagogiczne, Warszawa 1984) został zaproponowany zestaw (rys.1) do otrzymywania
fosforu białego, w którym fosfor czerwony, ogrzewany w próbówce, po przejściu
w fosfor gazowy ulega kondensacji w U-rurce wypełnionej wodą i przechodzi w
fosfor biały. W wymienionej książce nie ma przy otrzymywaniu fosforu białego
żadnych wskazówek dotyczących obchodzenia się z nim. Widocznie autorzy tej
książki zakładali, że trafi ona tylko do rąk znających się na rzeczy
nauczycieli, a przecież jest ona ogólnodostępna również dla początkujących
zapalonych chemików, którzy mogą wykonywać opisane tam doświadczenia, nie
zdając sobie sprawy z istniejącego zagrożenia (!). W tej sytuacji wydrukowanie
w "KCh" artykułu zawierającego wszelkie konieczne wskazówki BHP wydaje się
nieodzowne. Opisany zestaw posiada ponadto kilka wad, gdyż biały fosfor może:
po pierwsze - kondensować już w górnej zimnej części probówki, a nie
w U-rurce;
po drugie - zatykać wąską szklaną rurkę stanowiącą połączenie probówki
z U-rurka
po trzecie - reagować ze składnikami materiału, z którego wykonane są
niektóre korki zamykające probówkę i U-rurkę.
Z łatwością możemy tych problemów uniknąć, stosując zamiast powyższego
zestawu retortę ze szkła żaroodpornego. Odkrywca fosforu, Brandt, otrzymał
go (co prawda z innych składników) właśnie w retorcie.
Co to jest retorta? było to podstawowe naczynie reakcyjne alchemików
charakteryzujące się długą, zakrzywioną szyjką i dzielnie niegdyś zastępujące
obecnie stosowane kolby (rys. 2.). Po dzień dzisiejszy jednak retorta
stanowi symbol chemii.
No właśnie, po retorcie został już tylko symbol...
A może moje dane o dostępności retort nie są dość dokładne? Wobec
tego ogłaszam akcję: "Poszukiwanie zaginionej retorty". Jeśli ktokolwiek z
czytelników wie, gdzie można nabyć retorty szklane o niewielkich pojemnościach,
proszę o powiadomienie na łamach "KCh" szerszego grona zainteresowanych
Zastosowanie retorty ma najczęściej sens, gdy nie dysponujemy
naczyniami na połączenia szlifowe, a chcemy otrzymywać fosfor biały lub
wytwarzać substancje niszczące gumę, na przykład: brom, chlor, kwas azotowy.
O ile obecnie retort w sprzedaży nie widać, to kilka lat temu można
było, np. w sklepach Składnicy Harcerskiej nabyć zestaw "Młody Chemik",
w skład którego miedzy innymi wchodziła retorta wykonana ze szkła
żaroodpornego "Pyrex". Na pewno znajduje się on w wielu szkolnych i domowych
laboratoriach. Nadszedł wiec czas najwyższy, aby
nie używaną do tej pory retortę wreszcie wykorzystać.
Uwaga! Zanim przystąpimy do doświadczenia, musimy uświadomić sobie,
z jak niebezpieczną substancją będziemy mieli do czynienia i - mając to stale
na uwadze - wyprzedzać myślowo każdą wykonywaną czynność, rozważając rożne
możliwości jej przebiegu i wynikające stąd skutki. Dzięki temu unikniemy
nieszczęśliwego wypadku, a w razie jego powstania nie ulegniemy panice.
Fosfor biały jest substancją niezwykle toksyczną i łatwopalną. Już
0,1 g tego pierwiastka może stać się dawką śmiertelną dla dorosłego człowieka.
Temperatura samozapłonu zaś wynosi 44oC. Co gorsza, w stanie dużego
rozdrobnienia lub przy szybkim przepływie powietrza nad powierzchnia fosforu
białego, temperatura samozapłonu może być niższa od temperatury pokojowej!
Zanim wiec przystąpimy do pracy z fosforem białym, musimy pamiętać że:
zawsze używamy gumowych rękawic, fartucha i okularów ochronnych,
wszystkie niżej przedstawione doświadczenia przeprowadzamy pod sprawnym
wyciągiem, w którym nie znajdują się żadne łatwopalne substancje,
na wypadek pożaru przygotowujemy gaśnicę (najlepiej śniegową) i koc
azbestowy,
miejsca oparzone białym fosforem przemywamy 5% roztworem siarczanu
miedzi(II) CuSO4 lub wprost tym roztworem gasimy palący się na
skórze fosfor,
naczyń, w których znajdował się fosfor biały lub jego
roztwór, nie należy wyrzucać do pojemnika na śmieci, jak radzą autorzy
niektórych książek, gdyż stanowi to zagrożenie pożarowe.
Resztki fosforu białego pozostawione w naczyniach możemy usunąć prażąc
je lekko w płomieniu palnika (pod wyciągiem) i doprowadzając do ich wnętrza
dużą ilość powietrza. Po ostygnięciu, na wszelki wypadek zalewamy je jeszcze
na kilka godzin roztworem siarczanu miedzi(II). Brak brązowych plam na
ściankach wewnętrznych naczynia świadczy o nieobecności białego fosforu. Może
jedynie powstać (proszę się zastanowić: dlaczego) nieco niebieskiego
osadu Cu3(PO4)2*3H2O, czyli
jakbyśmy powiedzieli dawniej trójwodnego ortofosforanu miedziowego, a obecnie
bis[fosforanu(V)] trimiedzi(II) - woda(1/3) lub
3-hydratu bis(ortofosforanu)trimiedzi(II). (Och, ta nowa nomenklatura!? -
patrz "Nomenklatura związków nieorganicznych", Wyd. PAN, Zakład Narodowy
im. Ossolińskich, Wrocław 1988).
I jeszcze jedna mała dygresja co do roztworu CuSO4. Jego
"zbawcze" działanie polega na zachodzeniu reakcji
P4+10CuSO4+16H2O
-> 10Cu+4H3PO4+10H2SO4
Jednak po jego zastosowaniu należy jeszcze zobojętnić powstające kwasy i poparzone miejsca
przemyć 1% roztworem wodorowęglanu sodu NaHCO3 (popularna soda
oczyszczona) lub nałożyć papkę z tlenku magnezu MgO.
Poza tym na skórze pozostaną nieestetyczne brunatne plamy od rozpuszczonych
cząstek metalicznej miedzi. Można próbować je usunąć mieszaniną octu i wody
utlenionej; najlepiej jednak poczekać, aż zejdą wraz z naskórkiem. Pomimo tych przykrych efektów
ubocznych w razie wypadku należy bez wahania stosować przygotowany przed
rozpoczęciem doświadczenia roztwór CuSO4
Nareszcie przebrnęliśmy przez przepisy BHP i możemy przystąpić
do doświadczenia, przygotowując się oczywiście wcześniej według wyżej podanych wskazówek.
Sprzęt i odczynniki
fosfor czerwony
5% roztwór siarczanu miedzi(II) CuSO4*5H2O
dwusiarczek węgla CS2
węglan wapnia CaCO3
kwas solny HCl
retorta o pojemności nie większej niż 100 cm3 (ograniczamy tym
samym ilość fosforu czerwonego wziętego do doświadczenia; nigdy nie należy
jej zwiększać)
wanienka hydrauliczna lub duży krystalizator
parowniczka
statyw z lampą
palnik
bibuła filtracyjna
Rys. 2.
Zestaw do przemiany fosforu czerwonego w biały
Ustawiamy zestaw według rys. 2. Wsypujemy do retorty fosfor czerwony,
uważając aby nie zanieczyścić wewnętrznych ścianek szyjki retorty (np. przez
lejek z długą i szeroką nóżką, o ile retorta nie posiada górnego tubusa do
wsypywania substancji) oraz aby fosfor nie zajmował więcej niż 1/3 pojemności
retorty. Następnie wypełniamy retortę dwutleniem węgla (uzyskanym na przykład w
reakcji węglanu wapnia i kwasu solnego) i zamykamy korkiem. Umieszczamy
retortę w statywie, nachylając jej szyjkę tak, aby znalazła się w wypełnionym
gorącą wodą krystalizatorze, na dnie którego znajduje się mała parowniczka. Teraz możemy
już wyjąc korek;
co prawda dwutlenek węgla rozpuszcza się nieco w wodzie, ale - ponieważ jest
ona gorąca, a rozpuszczalność gazów w cieczach maleje ze wzrostem temperatury -
nie ma obaw aby woda została wessana do wnętrza retorty.
Na szyjce retorty możemy jeszcze umieścić zwiniętą w spiralę rurkę
z dobrze przewodzącego ciepło metalu, przez którą będzie przepływała woda
w celu chłodzenia. Zamiast rurki możemy owinąć cześć szyjki mokrą watą.
Nie jest to jednak niezbędne, najczęściej wystarczy chłodzenie powietrzem.
Rozpoczynamy ogrzewanie retorty pilnując, aby powstawanie gazowego
fosforu nie było zbyt intensywne. Pary fosforu ulegną skropleniu w zimnej
części szyjki retorty, po czym krople ciekłego fosforu spłyną w dół, kąpiąc
pod wodą do podstawionej parowniczki (fosfor ma większą gęstość od wody).
Gdyby fosfor zaczynał zestalać się już w szyjce retorty, należy przerwać jej
chłodzenie.
Jak możemy zauważyć, powstający fosfor biały na skutek obecności
niewielkiej ilości fosforu czerwonego nie jest wcale biały, lecz żółty.
Efektownym zjawiskiem towarzyszącym otrzymywaniu fosforu białego tą
metodą będą wydostające się czasami na powierzchnię wody pęcherzyki gazu
zawierającego miedzy innymi fosfor gazowy. Gdy tylko zetkną się z powietrzem,
fosfor ulegnie gwałtownemu zapaleniu, czemu będzie towarzyszył efekt dźwiękowy
w postaci cichego trzasku.
Zanim cały fosfor ulegnie przemianie (w retorcie pozostanie tylko
trochę towarzyszących mu zanieczyszczeń) woda w krystalizatorze będzie
już prawdopodobnie zimna. Często jednak ciekły fosfor ulega przechłodzeniu
i krzepnie niemal natychmiast w całej objętości dopiero pod wpływem
lekkiego dotknięcia jego powierzchni bagietką.
Otrzymywanie białego fosforu jest już właściwie zakończone, wiele
jednak jest jeszcze przed nami. Co zrobić z retortą, zawierającą resztki
fosforu? Zakładam, że nie chcemy się jej pozbyć.
Jeżeli jeszcze gorącą wyjmiemy z krystalizatora, wówczas ciekły fosfor
osadzony na ściankach retorty w zetknięciu z powietrzem ulegnie natychmiast
samo zapaleniu, a to nie byłoby zbyt bezpieczne. Jeżeli zaś pozostawimy ją w
spokoju do ostygnięcia, wówczas gaz w retorcie będzie zmniejszał swoją objętość
i ciśnienie atmosferyczne wepchnie wodę do środka retorty, powodując - jeśli
jest jeszcze rozgrzana - jej pęknięcie.
Aby uniknąć tych przykrych zjawisk proponuję coś w rodzaju
wypośrodkowania dwóch wymienionych metod. Czekamy, aż zimna woda
wejdzie do około 3/4 długości szyjki retorty i dopiero wtedy podnosimy
retortę pozwalając wypłynąć znajdującej się w szyjce wodzie. Oczywiście
wodę w retorcie natychmiast zastąpi powietrze, ale oziębiony w szyjce
(czyli tam, gdzie jest go teraz najwięcej) fosfor nie jest już taki groźny.
Burzliwa reakcja będzie zachodziła tylko z gazowym fosforem, pozostałym w
niechłodzonym wnętrzu retorty.
Jeżeli teraz zaciemnimy pomieszczenie, w którym znajduje się retorta,
zauważymy charakterystyczną dla utleniającego się białego fosforu poświatę.
Gdy retorta już zupełnie ostygnie, wlewamy do niej 2-3 cm3
dwusiarczanu węgla CS2 (Uwaga! Substancja silnie toksyczna i
łatwopalna). Następnie zamykamy wylot retorty i wstrząsamy nią aż do
rozpuszczenia się pozostałości białego fosforu.
Możemy teraz w sposób bezpieczny sprawdzić niezwykłą łatwopalność
fosforu. Nanosimy na fragment bibuły do filtrowania, umieszczone w parowniczce
na siatce azbestowej, kilka kropel tak otrzymanego roztworu. Gdy tylko
rozpuszczalnik odparuje, drobne cząstki fosforu osadzone na bibule mają w sumie
bardzo dużą powierzchnię, na którą oddziaływuje tlen z powietrza. Ilość
powstałego z takiego utleniania ciepła jest wystarczająca do samozapłonu
fosforu białego.
Jeśli nasz roztwór fosforu w dwusiarczku węgla był bardzo rozcieńczony,
może się również zdarzyć, iż pomimo samo zapalenia się fosforu płomień
ma zbyt niską temperaturę, aby spowodować zapalenie bibuły, która ulega co
najwyżej lekkiemu zwęgleniu.
No tak, ciekawe doświadczenia już wykonane, a otrzymany fosfor dalej
pozostaje w parowniczce. Nie możemy go przecież tam zostawić. Nie wyjmując
parowniczki z fosforem z wody, staramy się go od niej oddzielić przez
podważanie szklaną łopatką, a jeśli to nie pomoże - stalowym nożem.
Utrzymując fosfor bez przerwy pod zimną wodą, możemy pokroić go na
mniejsze kawałki, a następnie przenieść do szczelnie zamykanego
szklanego słoika, wypełnionego wodą, który podpisujemy i odstawiamy na półkę,
pamiętając o okresowej kontroli i uzupełnianiu - w razie potrzeby - wody.
Do doświadczenia samo zapalenia na bibule filtracyjnej będziemy
w przyszłości pobierać fragment białego fosforu wielkości
ziarnka pszenicy i rozpuszczać w 2 cm3 CS2.
Doświadczenie pozwalające na otrzymywanie fosforu białego w retorcie
jest raczej przeznaczone dla ambitniejszych nauczycieli, pragnących
zademonstrować powyższą metodę na kółku chemicznym, a przy okazji uzyskać
trochę, akurat brakującego w pracowni białego fosforu.
Jeśli nie jesteśmy w stanie spełnić któregoś z punktów PHP, najlepiej
wykonać próbowkową - uproszczoną wersję przemiany fosforu czerwonego w biały.
Dotyczy to szczególnie właścicieli "domowych laboratoriów", nie
mogących np. ze względu na zlikwidowanie kola chemicznego wykonać przemiany
w retorcie w szkole.
Czytelników, których zainteresował temat fosforu, odsyłam do
artykułu "Alotropia fosforu", zamieszczonego w nr 5/91 KCh.
Na zakończenie życzę wszystkim udanej przemiany (nie tylko fizykochemicznej)
i oby nigdy nie powstała sytuacja zmuszająca nas do zastosowania
roztworu CuSO4
Andrzej Kasperowicz - (KCh 2/93)
Przemiana alotropowa - wersja uproszczona
Umieszczamy w probówce odrobinę (tj. wielkości główki od szpilki, nie więcej)
fosforu czerwonego lub zdrapaną z pudełka od zapałek brunatną masę do
pocierania (zawiera fosfor czerwony). Zatykamy probówkę zwitkiem waty szklanej
i rozpoczynamy powolne ogrzewanie w ciemnościach i pod wyciągiem lub na świeżym
powietrzu. Podczas ogrzewania możemy zaobserwować świecenie fosforu w probówce.
Przerywamy ogrzewanie usuwając palnik spod probówki, po czym za pomocą pesety
lub szczypiec do tygli wyciągamy watę szklaną, na której również możemy
zauważyć świecenie fosforu.